Koszykarze MKS - u Dąbrowa Górnicza wygrali 4. mecz z rzędu. Po emocjonującym spotkaniu, w którym nie brakowało zwrotów akcji, okazali się lepsi od Enea Astorii Bydgoszcz.
Koszykarze MKS - u Dąbrowa Górnicza są w trakcie serii dwunastu meczów domowych. Spotkanie z Astorią było piątym meczem rozgrywanym w Hali Centrum. Zespół z Zagłębia Dąbrowskiego znów musiał sobie radzić bez M.J. Rhetta, a przypomnijmy że stracony sezon z powodu urazu ma Sasha Killey - Jones. Jednak bez swoich liderów MKS radzi sobie nad wyraz dobrze. Chociaż pierwsze dwie kwarty padły łupem gości to nie zniechęciło miejscowych do powrotu w drugiej części spotkania.
A przecież w połowie trzeciej kwarty bydgoszczanie prowadzili 57:44. Różnica 13. oczek wydawała się bezpieczną przewagą gości. Nic z tych rzeczy. Gospodarze wspięli się na wyżyny swych umiejętności. MKS zaczął gonić rywali, a pomogła im w tym seria 13:0 na zakończenie trzeciej kwarty. W ostatnią partię dąbrowianie wchodzili z prowadzeniem 69:63, ale nie ma się czemu dziwić skoro trzecią odsłonę wygrali aż 31:16. Przewaga podopiecznych Alessandro Magro wzrastała z minuty na minutę. MKS prowadził 81:72 na 4. minuty przed końcem. Jednak bydgoscy koszykarze nie powiedzieli ostatniego słowa. Krwi miejscowym napsuł były zawodnik MKS - Paulius Dambrauskas, który rzucił 7 punktów z rzędu i gospodarze prowadzili już tylko 87:86. To zgotowało emocjonującą końcówkę, w której oba zespoły nie ustrzegły się błędów. Ale to w Dąbrowie Górniczej gra Lee Moore, który wziął grę na siebie w kluczowych momentach pojedynku. Przede wszystkim Amerykanin przechwycił groźne podanie Dembrauskasa do Adriana Boguckiego. Przechwyt okazał się kluczowy, a do tego Moore dorzucił decydujące punkty z linii rzutów wolnych. Obecny lider dąbrowian skompletował 23 punkty, a cały zespół zaliczył czwartą wygraną z rzędu. Faza play - offs, która jeszcze nie tak dawno wydawała się być odległym marzeniem jest jak najbardziej w zasięgu MKS - u. Dąbrowianie właśnie awansowali na 8. pozycję, a mają przed sobą jeszcze 7 spotkań z rzędu na własnym parkiecie.
MKS Dąbrowa Górnicza - Enea Astoria Bydgoszcz 89:86 (21:23, 17:24, 31:16, 20:23)
MKS: Lee Moore 23, Elijah Wilson 18, Milivoje Mijović 17, Andy Mazurczak 14, Michał Nowakowski 7, Jakub Motylewski 6, Michał Kroczak 3, Marek Piechowicz 0, Vytanis Cizauskas 0, Konrad Dawdo 0.
Astoria: Paulius Dambrauskas 19, Tomislav Gabrić 14, Adrian Bogucki 13, Łukasz Frąckiewicz 12, Corey Sanders 11, Jakub Nizioł 6, Marcin Nowakowski 6, Michał Chyliński 3, Michał Aleksandrowicz 2.
Autor: Piotr Muszalski/pm/