Dąbrowski MKS wrócił na zwycięską ścieżkę. We własnej hali pokonując PGE Spójnię Stargard gospodarze dali do zrozumienia, że nadal będą się liczyć w walce o górną ósemkę.
Pierwsza połowa była dobrą reklamą rodzimej koszykówki. Mecz był toczony na niezwykłej intensywności. Koszykarze często oddawali rzuty z każdej możliwej pozycji. W szeregach gości świetnie radził sobie Nick Faust. Tylko w pierwszej połowie rzucił 20 punktów. Ale gospodarze mieli Andiego Mazurczaka i Elijaha Wilsona. Pierwszy umiejętnie dzielił się piłką, do tego nieźle punktował. Drugi tylko w pierwszej połowie miał stu procentową skuteczność zza łuku. 5 razy popisał się rzutem z dystansu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:50 dla MKS-u.
W trzeciej kwarcie tempo spadło, na domiar złego w czwartej odsłonie goście stracili Fausta, który wobec urazu musiał opuścić parkiet. Uzbierał 27 oczek, 5 zbiórek i 5 asyst, co nawet wobec faktu, że nie dokończył meczu dało mu miano najlepszego zawodnika w swoim zespole. Drużyny zaczęły oszczędzać piłkę i grać dłuższe akcje. MKS prowadził jeszcze w trzeciej partii 67:54, ale Spójnia nie dawała za wygraną. Goście zaczęli odrabiać straty i w połowie czwartej kwarty MKS prowadził już tylko 83:80. Jednak gospodarze rozegrali dobrą końcówkę i mogli cieszyć się z 9. zwycięstwa w rozgrywkach.
W grze obu drużyn imponowała skuteczność zza łuku. MKS rzucił 14 trójek wobec 11 Spójni. O triple-double otarł się Andy Mazurczak. Ze Spójnią uzbierał 19 punktów, 9 zbiórek, 9 asyst i 5 przechwytów. Wskaźnik jego efektywności gry wyniósł aż 34!
MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Spójnia Stargard 99:90 (27:21, 29:29, 18:18, 25:22)
MKS: Elijah Wilson 21, Andy Mazurczak 19, Lee Moore 18, Michał Nowakowski 15, Vytenis Cizauskas 13, Milivoje Mijović 9, M.J. Rhett 4, Marek Piechowicz 0, Jakub Motylewski 0, Michał Kroczak 0.
Spójnia: Nick Faust 27, Baylee Steele 16, Raymond Cowels 12, Jerome Dyson 10, Kacper Młynarski 9, Mateusz Kostrzewski 7, Omari Gudul 4, Szymon Szmit 3, Szymon Walczak 2.
Autor: Piotr Muszalski/pm/