Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie dali większych szans rywalom z Gdańska i pewnie awansowali do finału Pucharu Polski. W nim zmierzą się z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Dwa skuteczne bloki Łukasza Wiśniewskiego na początku spotkania miały wielki wpływ na objęcie prowadzenie 6:3 przez jastrzębian. Do tego Pomarańczowi dobrze radzili sobie w obronie, a pewnie ataki kończył Mohamed Al Hachdadi. As Yacine’a Louatiego dał podopiecznym Andrei Gardiniego prowadzenie 12:7. W drużynie Trefla dwoił się i troił Mariusz Wlazły, ale sam nie wiele mógł wskurać.
Po ataku Rafała Szymury i bloku Al Hachdadiego było już 19:13. Trefl po kilku zmianach w składzie zmniejszył prowadzenie jastrzębian do wyniku 23:20, ale końcówka seta należała do siatkarzy ze Śląska, a partię zakończył atak Al Hachdadiego.
Jastrzębski Węgiel szybko zbudował sobie dwupunktową przewagę na początku drugiej odsłony. Pomarańczowi utrzymywali tą przewagę do momentu, gdy potrójny blok zatrzymał Wlazłego i zrobiło się 10:7. Kolejny blok dołożył Al Hachdadi i siatkarze trenera Gardiniego prowadzili 14:10. Napędzony zespół wiceliderów PlusLigi powiększał przewagę. Co rusz jastrzębianie ustawiali skuteczny blok i to w dużej mierze dzięki temu elementowi gry prowadzili w meczu 2:0.
Na początku trzeciego seta Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie 3:1. Nadal w ataku szalał Al Hachdadi, trudnym serwisem popisywał się Louati, a do tego Pomarańczowi świetnie spisywali się w przyjęciu. Od wyniku 12:8 do 14:10 kontrolowali przebieg seta. Stracili jednak koncentrację i gdańszczanie podgonili wynik. Trefl przegrywał już tylko 15:16.
Jednak decydującą fazę seta jastrzębianie rozegrali fenomenalnie. Świetnie piłki rozdzielał Jurij Gladyr, a jego koledzy skutecznie kończyli ataki. Przy stanie 23:18 praktycznie wszystko było przesądzone. Jastrzębianie postawili kropkę nad "i" i jutro, w wielkim finale, zmierzą się z ZAKSĄ.
— Cel minimum został wykonany. Bardzo się cieszymy z awansu do finału. Spotkanie w naszym wykonaniu było dobre, momentami bardzo dobre, na pewno lepiej możemy zagrać na zagrywce, bo dzisiaj było mnóstwo błędów niepotrzebnych i te zagrywki nie były takie jakie potrafimy wykonywać na co dzień. Myślę, że po dzisiejszym meczu troszkę bardziej zaadoptujemy się do tej hali i jutro będzie to wyglądało jeszcze lepiej — mówił po spotkaniu Łukasz Wiśniewski z Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:18, 25:19)
Jastrzębski Węgiel: Louati, Wiśniewski, Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Kosok, Bucki
Trefl Gdańsk: Lipiński, Wlazły, Janusz, Reichert, Urbanowicz, Crer, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Mordyl
Autor: Piotr Muszalski/pm/