Piłkarze Zagłębia Sosnowiec zagrali dobrą pierwszą połowę spotkania. To nie wystarczyło do pokonania Radomiaka, który wywiózł ze Stadionu Ludowego 3 punkty.
Kibice z Sosnowca muszą drżeć przed utrzymaniem. Zagłębie po dwóch porażkach z Koroną Kielce i Arką Gdynia dopisało kolejny mecz bez punktów. Chociaż podopieczni Kazimierza Moskala mieli swoje sytuacje w pierwszej połowie, to nie zdołali ich wykorzystać. A było bardzo blisko. W jednej sytuacji gości uratował słupek.
Tuż po zmianie stron gospodarze stracili bramkę. Na domiar złego było to trafienie samobójcze, dość efektowne. Ze wrzuconą piłką w pole karne minął się jeden z radomskich graczy, a szczupakiem piłkę do własnej bramki skierował Piotr Polczak. Sosnowiczanie nie zdołali odpowiedzieć na tę bramkę i znów przegrali na własnym stadionie.
Co prawda do końca rozgrywek Zagłębiu pozostało 5 meczów, ale już jutro mogą oni spaść na ostatnie miejsce w pierwszoligowej tabeli. Stanie się tak jeśli GKS Bełchatów pokona Arkę Gdynia.
Zagłębie Sosnowiec – Radomiak Radom 0:1 (0:0)
0:1 Piotr Polczak (sam.), 47 minuta
Zagłębie: Stępniowski – Turzyniecki (74′ Ryndak), Duriska (K), Polczak, Gojny (90′ Maia) – Misak, Ambrosiewicz, Oliveira (82′ Seedorf), Korzeniecki (74′ Pisarek), Masłowski (82′ Karbowy) – Sobczak. Trener: Kazimierz Moskal.
Radomiak: Kochalski – Jakubik, Cichocki, Rossi Branco, Abramowicz – Kozak (63′ Mikita), Karwot, Kaput, Radecki (84′ Sokół), Gąska (90+1 Bogusz) – Leandro Perreira (90+1 Filipe Nascimento). Trener: Dariusz Banasik
Autor: Piotr Muszalski/pm/