Piłkarki Czarnych Sosnowiec zgodnie z planem wygrały ze Śląskiem Wrocław 4:1. Jednak aby sięgnąć po złote medale mistrzostw Polski, podopieczne Sebastiana Stemplewskiego musiały liczyć na potknięcie rywalek z Łodzi. Te wygrały w Koninie i sosnowiczanki na mistrzowski tytuł muszą jeszcze poczekać.
W Sosnowcu na mistrzowski tytuł Czarni Sosnowiec czekają już 21 lat. W ostatnich sezonach drużyna zdobywała srebrne i brązowe medale, ale zawsze czegoś brakowało, aby pokonać w końcowej rywalizacji Górnik Łęczna lub Medyk Konin. W tym sezonie drużyna gra świetny futbol ale przede wszystkim punktuje. Na 3 kolejki przed zakończeniem sezonu sosnowiczanki miały 5 punktów przewagi nad drugim w tabeli UKS-em SMS Łódź. Czarnym do tytułu wystarczył triumf ze Śląskiem i remis lub porażka drużyny z Łodzi.
Do tytułu już na 2 kolejki przed końcem zabrakło minut. Na boisku przy Alei Mireckiego wszystko szło zgodnie z planem. Już po pierwszej połowie, po dwóch bramkach Weroniki Zawistowskiej i trafieniu Agnieszki Jędrzejewicz drużyna Czarnych prowadziła 3:0. W równolegle rozgrywanym spotkaniu w Koninie po pierwszych 45 minutach był remis.
Po przerwie Medyk prowadził 2:1. W 76. minucie łodzianki wyrównały, ale nawet ten wynik dawał Czarnym mistrzostwo. W Sosnowcu wszystko było przygotowane na mistrzowską fetę. Na trybunach, po wielu tygodniach, mogli w końcu zasiąść kibice, którzy głośno dopingowali swój zespół i co rusz podpowiadali piłkarkom, jaki aktualny wynik jest w Koninie.
Na 15 minut przed końcowym gwizdkiem, na trybunach stadionu im. Jana Ciszewskiego pojawiła się nawet Sosnowiecka Orkiestra Dęta. W 88. minucie Czarne jeszcze były mistrzami. Wtedy w Koninie do bramki gospodyń trafiły łodzianki, które ostatecznie wygrały z Medykiem 3:2. Czarni Sosnowiec wygrały 4:1, ale na mistrzostwo muszą jeszcze poczekać. Przynajmniej do przyszłego tygodnia i meczu z GKS-em w Katowicach.
— Plan na dzisiaj był jeden: wygrać mecz ze Śląskiem i nasłuchiwać oczywiście co się dzieje w Koninie. Gdzieś tam docierały do mnie słuchy, że jest naprawdę dobrze. Ale gra się do końca i stało się tak, że to świętowanie musimy odłożyć — mówił po spotkaniu trener sosnowiczanek, Sebastian Stemplewski. Po czym dodał — Cieszę się, że po 21 latach Czarne mogą zdobyć mistrzostwo, że ja mogę zdobyć mistrzostwo, bo wyjeżdżałem kiedyś jeszcze jako zawodnik Zagłębia Sosnowiec, pojeździłem trochę po Polsce, wróciłem do Sosnowca i jest taka szansa żeby to mistrzostwo zdobyć.
W następnej kolejce popularnej Lokomotywie wystarczy remis, a nawet porażka, jeśli łódzki SMS nie wygra swojego spotkania.
Autor: Piotr Muszalski/pm/