Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Ivi Lopez ale bohaterem spotkania został Vladan Kovacević, który w 78. minucie obronił rzut karny.
Częstochowianie rozpoczęli mecz najlepiej jak mogli. Już w 2. minucie z rzutu wolnego przymierzył Ivi Lopez otwierając wynik spotkania. Hiszpan mógł się cieszyć z dubletu ale w 21. minucie po jego bramce sędzia dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika gospodarzy. Z minuty na minutę większą chęć do gry mieli goście, którzy coraz częściej zapuszczali się w pole karne Rakowa.
Miedź mogła dopiąć swego gdy Zoran Arsenić zablokował uderzenie w polu karnym. W pierwszej chwili arbiter zawodów zinterpretował zablokowanie strzału jako zagranie ręką, wskazał na 11. metr ale po wideoweryfikacji odwołał swoją decyzję.
Początek drugiej połowy należał do Rakowa ale wiele niecelnych kluczowych podań oraz brak skuteczności mogły się zemścić na gospodarzach. Na kwadrans przed końcem błąd w polu karnym popełnił Vladan Kovacević. Skończyło się na jedenastce ale Bośniak naprawił swój błąd broniąc strzał z wapna.
Do końca spotkania Miedź momentami tylko zagrażała bramce miejscowych a po tym jak jej meksykański zawodnik otrzymał drugą żółtą kartkę marzenia o dobrym wyniku prysły. Raków odzyskał pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy. W najbliższej kolejce Czerwono-Niebieskich czeka wyjazd do Gdańska na mecz z Lechią.
Raków Częstochowa - Miedź Legnica 1:0 (1:0)
Ivi 2
Raków: Kovačević - Tudor, Arsenić, Svarnas, Sorescu (64. Długosz), Kochergin (84. Berggren), Papanikolaou, Kun, Wdowiak (84. Musiolik), Lopez (45. Nowak), Gutkovskis (64. Piasecki)
Miedź: Abramowicz - Carolina, Mijusković, Gülen, Aurtenetxe, Matuszek (61. Dominguez), Naveda, Kostka, Moya Martinez, Kobacki (71. Obieta), Iturra
Autor: Piotr Muszalski/pm/