Sosnowieckie koszykarki przypieczętowały awans do najlepszej czwórki wygrywając na własnym parkiecie z Eneą AZS Politechniką Poznań 73:68.
Sosnowiczanki już w Poznaniu sprawiły nie lada niespodziankę wygrywając na wyjeździe 2 mecze. W rywalizacji do 3 zwycięstw chciały zamknąć serię w swojej twierdzy na Żeromie. Zaczęły fatalnie.
Wiele niedokładności, brak skuteczności i straty. Tak wyglądał początek tego spotkania w wykonaniu koszykarek Zagłębia. Już w pierwszych minutach rywalki z Poznania zanotowały serial punktowy 8:0. Na szczęście dla sosnowiczanek obudziła się Miroslava Mistinova, która akcja po akcji zdobyła w sumie 5 punktów. Jednak zespół z Poznania szybko się odgryzł i ostatecznie Zagłębie przegrało kwartę różnicą 11 punktów.
Druga odsłona rozpoczęła się od celnej trójki Mistinovej. Politechnika cały czas utrzymywała dwucyfrową przewagę, gospodynie miały olbrzymie problemy z punktowaniem i tylko w pierwszej połowie zaliczyły aż 9 strat. W końcówce kwarty zaczęły punktować Batabe Zempare i Jessica January, która popisała się trójką zmniejszając straty do 5 punktów. Rywalki po czasie wziętym przez ich trenera poczęstowały gospodynie trójką i po 20 minutach Zagłębie przegrywało 33:39.
Od celnego rzutu za trzy poznanianki rozpoczęły trzecią partię. Starała się jak mogła January ale rywalki utrzymywały ośmiopunktową różnicę. Znów w szeregach podopiecznych Jordiego Aragonesa szwankowała skuteczność, obie drużyny poszły w pewnym momencie na wymianę ciosów i to, jeśli chodzi o Zagłębie, przyniosło efekt. Na 2 minuty przed końcem kwarty trafiła Zempare i sosnowiczanki traciły do przeciwniczek już tylko 4 punkty. Wtedy po przerwie na żądanie dla AZS-u zza łuku trafiła Agnieszka Skobel ale ostatecznie w decydującą kwartę Zagłębie wchodziło przegrywając 52:55, bowiem w ostatnich sekundach 4 punkty zdobyła Quinn Urbaniak.
Ta nie najlepiej rozpoczęła się dla gospodyń ale po trójce Zempare było już tylko 2 punkty różnicy a po chwili wyrównała January. Na 7 minut przed końcem sosnowiczanki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie za sprawą Zempare. Podopieczne Jordiego Aragonesa zatraciły skuteczność na linii rzutów wolnych ale to i tak nie przeszkodziło im prowadzić gdyż rywalki z Poznania też się zacięły.
Na trzypunktowe prowadzenie wyprowadziła gospodynie Quinn Urbaniak, Zagłębianki coraz lepiej zaczęły radzić sobie w obronie i przede wszystkim trafiać, gdy celnie rzuciła Jessica January, na 2 minuty przed końcem sosnowiczanki prowadziły 68:63. Straty zniwelowała Skobel z linii rzutów wolnych ale po chwili znów January trafiła swój 27. punkt.
Na minutę przed końcową syreną Zagłębie prowadziło różnicą 6 punktów ale gdy rywalki na 16 sekund przed końcem trafiły za trzy zrobiło się nerwowo. Ale celne rzuty wolne Zempare w końcówce zadecydowały o końcowym triumfie Zagłębia nad AZS-em Poznań 73:68.
W trwającym sezonie MB Zagłębie Sosnowiec notuje najlepsze wyniki w swojej historii. Najpierw podopieczne Jordiego Aragonesa wywalczyły 6. pozycję w sezonie zasadniczym. Wcześniej odpadały z play-offs na etapie I rundy. Tym razem zrobiły krok dalej i jak przyznaje asystent Maciej Dudzik nie zamierzają na tym poprzestać.
Po historycznym triumfie na twarzach niektórych zawodniczek pojawiły się łzy szczęścia. Zagłębie w pewnym momencie przegrywało nawet różnicą 13 punktów ale potrafiło odwrócić losy spotkania i zamknąć serię w trzech spotkaniach. Mówi Klaudia Wnorowska.
Rywalkami koszykarek Zagłębia w półfinale będzie BC Polkowice, czyli aktualny mistrz Polski, który w również w trzech spotkaniach uporał się z Polonią Warszawa.
MB Zagłębie Sosnowiec – Enea AZS Politechnika Poznań 73:68 (11:22, 22:17, 19:16, 21:13)
MB Zagłębie: Wnorowska, January 28 (14 zb.), Zempare 19 (20 zb.), Urbaniak-Dornstauder 14, Mistinova 12 – Jarząb
Enea: Sutton 16, Żukowska 3, Skobel 16, Dodson 15, Pokk 6 – Rogozińska, Piasecka, Piechowiak 4, Popovic 8.
Autor: Piotr Muszalski/pm/