Mieliśmy bramki, mieliśmy zmiany prowadzenia i dużo walki. W doliczonym czasie gry gol Tomasza Foszmańczyka z rzutu karnego dał ostatecznie remis w starciu Ruchu Chorzów z ŁKS-em Łódź.
W końcu wicelider z Chorzowa podejmował liderujący ŁKS a pomiędzy tymi drużynami tylko 2 punkty różnicy.
Długo piłkarze obu drużyn się rozkręcali ale kiedy już to zrobili no to tylko przed przerwą kibice w Gliwicach zobaczyli aż 4 bramki. Strzelanie rozpoczął ŁKS, gdy z podania Pirulo skorzystał Piotr Janczukowicz wygrywając powietrzną walkę z obrońcą Ruchu i pakując piłkę z bliska do siatki.
To była 26. minuta. Cztery minuty później mieliśmy już remis gdy Konrad Kasolik odzyskał piłkę na własnej połowie, zaliczył kilkudziesięciometrowy rajd i dograł w pole karne a tam technicznym strzałem po ziemi w sam róg bramki popisał się Tomasz Wójtowicz.
W 37. minucie Ruch wyszedł na prowadzenie, Szymon Kobusiński dobrze zastawił się z piłką w polu karnym gości, dograł futbolówkę do Daniela Szczepana a ten huknął pod poprzeczkę i Niebiescy prowadzili 2:1.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy to prowadzenie jednak stracili gdy Michał Mokrzycki z rzutu wolnego zagrał za linię defensywną gospodarzy a tam piłkę przedłużył Maciej Dąbrowski trafiając na 2:2.
Po zmianie stron było jeszcze więcej walki ale mniej sytuacji czysto piłkarskich. Więcej z gry miał ŁKS i w 80. minucie podopieczni Kazimierza Moskala w końcu dopięli swego. Zamieszanie w polu karnym, jeden strzał, obroniony, drugi również ale do trzech razy sztuka i właśnie za trzecim razem Michał Trąbka wcisnął piłkę w gąszczu nóg i interweniujących graczy Ruchu.
Jarosław Skrobacz poszedł va banque wpuszczając wielu ofensywnych graczy. W 89. minucie cały stadion eksplodował gdy Szymon Kobusiński wpakował piłkę do siatki ale wideo analiza nie uznała tej bramki doszukując się zagrania piłki ręką.
VAR musiał interweniować również w doliczonym czasie gry. Tym razem decyzja była już po myśli miejscowych kibiców, za zagranie piłki ręką sędzia zawodów przyznał Niebieskim jedenastkę, do piłki podszedł Tomasz Foszmańczyk i pewnym strzałem uratował remis.
Ruch Chorzów - ŁKS Łódź 3:3 (2:2)
0:1 Piotr Janczukowicz, 26 min.
1:1 Tomasz Wójtowicz, 30 min.
2:1 Daniel Szczepan, 37 min.
2:2 Maciej Dąbrowski, 45+3 min.
2:3 Maciej Sadlok, samobójcza, 81 min.
3:3 Tomasz Foszmańczyk z rzutu karnego, 90+11 min.
Ruch: Bielecki - Kasolik, Baranowski, Szur (75 Sadlok) - Michalski, Sedlak (85 Foszmańczyk), Sikora (46 Janoszka), Wójtowicz - Swędrowski (46 Piątek) - Szczepan (85 Pląskowski), Kobusiński
ŁKS: Bobek - Dankowski, Dąbrowski, Marciniak, Spremo - Pirulo (90 Śliwa), Ochronczuk, Kowalczyk (34 Trąbka), Mokrzycki, Szeliga (76 Jurić) - Janczukowicz (90 Balongo)
Żółte kartki: Baranowski, Kasolik, Szczepan - Mokrzycki.
Widzów 9 913.
Autor: Piotr Muszalski/pm/