Po czterech dniach górnicy z sosnowieckiej kopalni "Kazimierz-Juliusz" zakończyli prowadzony kilkaset metrów pod ziemią protest – poinformował Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80".
Górnicy nie poszli jednak do domów, wraz z rodzinami będą oczekiwać na terenie zakładu na efekty rozmów z pracodawcą i stroną rządową.
Jednym z powodów zakończenia podziemnego protestu jest odwołanie Romana Łoja z funkcji prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego. Jak dowiedziało się Radio Katowice, decyzja o odwołaniu prezesa i jednego z wiceprezesów zapadła po kilkugodzinnym spotkaniu strony rządowej ze śląsko-dąbrowską Solidarnością.
W cechowni na górników czekali dziennikarze, koledzy a przede wszystkim rodziny.
Witani byli brawami i okrzykami „dziękujemy”.
Wyjazd pracowników kopalni spod ziemi nie oznacza jednak końca protestu. Będzie on kontynuowany na powierzchni.
Dziś w Urzędzie Wojewódzkim odbędzie się spotkanie władz Katowickiego Holdingu Węglowego, związkowców i wojewody śląskiego Piotra Litwy, w którym to uczestniczyć będą także wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz, a także reprezentujący premier Jan Krzysztof Bielecki.
Autorzy: Łukasz Kwaśny, Monika Krasińska