Wciąż nie ma porozumienia co do przyszłości górników z kopalni Kazimierz-Juliusz. Pracownice i żony górników nie zgadzają się na warunki proponowane przez Katowicki Holding Węglowy.
Zarząd spółki chce, aby kopalnia została zamknięta w ostatnim dniu września, w zamian daje gwarancję zatrudnienia na czas nieokreślony w innych kopalniach katowickiego Holdingu. Żony górników kopalni Kazimierz Julisz nie zgadzają się natomiast na tak nagłą likwidację. Chcą, aby zamknięcie zakładu nastapiło później. W tym czasie pracownicy mogliby uregulować sprawy związane z mieszkaniami, których właścicielem jest Kazimierz-Juliusz. Jak twierdzi Roman Łój, prezes Holdingu, dalsze funkcjonowanie kopalni jest niemożliwe.
Katarzyna Dudek, żona jednego z górników kopalni Kazimierz Juliusz jest rozczarowana propozycją Holdingu.
Tymczasem górnicy z kopalni Kazimierz Juliusz wciąż nie otrzymali części wynagrodzenia za sierpień, niepewna jest też wypłata za wrzesień. Załoga sosnowieckiej kopalni skarży się na brak środków do życia. Brakuje pieniędzy na opłaty i żywność.
— Potrzebujemy pomocy — apeluje Katarzyna Dudek, żona jednego z górników.
W sprawie planowane są kolejne spotkania. Zadłużenie kopalni sięga 100 milionów złotych.
Autor: Łukasz Szwej