Protestujący pod ziemią górnicy na razie nie podjęli decyzji o wyjeździe na powierzchnię. Jak przyznają są coraz bardziej zmęczeni, ale wciąż mają siłę, by walczyć o siebie i swoich kolegów z kopalni Kazimierz-Juliusz.
Górnicy podkreślają, że bardzo ważne jest dla nich to, że na powierzchni mają wsparcie.
Przed południem do górników zjechał wojewoda śląski, który przekazał im, że planowane na wtorek spotkania związkowców i zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego z wiceministrem gospodarki zostało przełożone na jutro. Wojewoda prosił także górników, by Ci wyjechali na powierzchnię i zapewnił, że żaden z nich nie poniesie konsekwencji w związku z protestem. Górnicy uznali jednak, że muszą się nad tą propozycją zastanowić.
Większości pracowników kopalni Kazimierz-Juliusz przelano zaległą część sierpniowego wynagrodzenia. Informacje takie przekazał dyrektor kopalni, Krzysztof Kurak.
Mimo to górnicy protestujacy pod ziemią nie zdecydowali się wyjechać na powierzchnię. Ich decyzję przekazał Szczepan Kasiński z Sierpnia´80.
Blisko 160 górników od trzech dni protestuje 380 metrów pod ziemią. Domagają się oni wypłaty zaległych wynagrodzeń i jak mówią „godnego traktowania” przy planowanej likwidacji kopalni.
Autor: Monika Krasińśka