Niebiescy pokonali na Stadionie Śląskim poznańskiego Lecha, który wciąż walczy o europejskie puchary.
Grający kompletnie bez kompleksów zespół Janusza Niedźwiedzia otworzył wynik meczu w 24. minucie. Wydawało się, że centro-strzałem popisał się Patryk Stępiński ale ostatecznie jego dośrodkowanie odbiło się od słupka a następnie od Daniela Szczepana, który próbował wykończyć podanie główką. Niebiescy tylko chwilę cieszyli się z prowadzenia.
3 minuty później sędzia zagwizdał i wskazał na 11. metr. Jasper Kalstroem został sfaulowany w polu karnym przez Tomasza Wójtowicza a z wapna nie pomylił się Mikel Ishak. Do przerwy więcej bramek nie padło chociaż swoje okazje mieli Szymon Szymański, Tomasz Wójtowicz czy Miłosz Kozak.
Po zmianie stron kibice na Stadionie Śląskim długo musieli czekać na swoją radość. Co prawda, okazje były ale nieskutecznością wykazywał się Soma Novothny a po drugiej stronie Lech też nie próżnował chociaż ostatecznie to gospodarze cieszyli się z odzyskania prowadzenia i zwycięstwa. W 84. minucie Wójtowicz dośrodkował z prawej strony a z podania skorzystał Michał Feliks przedłużając wciąż minimalne szanse Ruchu na utrzymanie.
Tak mecz podsumował trener Ruchu Chorzów, Janusz Niedźwiedź.
Ruch Chorzów - Lech Poznań 2:1 (1:1)
1:0 Daniel Szczepan, 24 min
1:1 Mikel Ishak, 27 min (karny)
2:1 Michał Feliks, 84 min.
Ruch: Stipica – Sadlok (79 Bartolewski), Szymański, Josema – Stępiński, Letniowski (90 Vlkanova), Starzyński, Wójtowicz – Novothny, Szczepan (80 Feliks), Kozak (80 Moneta)
Lech: Mrozek – Czerwiński (69 Pereira), Salamon, Milić, Andersson (80 Douglas), Kalstroem, Murawski, Kwekweskiri (69 Ba Loua), Sousa, Szymczak (63 Velde), Ishak
Żółte kartki: Sadlok, Feliks.
Autor: Piotr Muszalski/pm/