"Projekt Izery nie trafił do szuflady, jednak kluczowym elementem, żeby zacząć inwestycję budowy fabryki w Jaworznie, jest finansowanie" - mówił w Radiu Katowice prezes ElectroMobility Poland Tomasz Kędzierski.
Gość Łukasza Łaskawca podkreślił, że poprzedniemu zarządowi spółki nie udało się uzyskać finansowania w oparciu o Krajowy Plan Odbudowy i dlatego harmonogram się przesunął. Na realizację inwestycji potrzeba około 2-3 miliardów euro. Nie mogę mówić o konkretnych kwotach, bo to nadal stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa” – zaznaczył gość rozgłośni. W tej chwili biznesplan, który przedstawiliśmy i który dyskutujemy z właścicielem, czyli z Ministerstwem Aktywów Państwowych, rzeczywiście zakłada, że 50 procent środków na budowę będzie pochodzić z Krajowego Programu Odbudowy, pozostałe 50 procent to ma być instrument dłużny” – wyjaśnił szef ElectroMobility Poland. Tomasz Kędzierski przewiduje, ze w tym roku będzie wiadomo, kiedy rozpocznie się budowa fabryki w Jaworznie.
Spółka zatrudnia obecnie przy projekcie Izery około 120 osób, wiele z nich w województwie śląskim. Zdaniem gościa Radia Katowice, pracowników powinno być więcej. Ja byłem przyzwyczajony na podstawie moich poprzednich doświadczeń, że teraz, żeby liniowo przechodzić do kolejnych faz inwestycji, na takim projekcie jak ten powinno pracować 500 osób” - ocenił Tomasz Kędzierski. Podkreślił, że Izera to bardzo skomplikowany proces inwestycyjny”. Mówimy o zaprojektowaniu do produkcji samochodu, jednocześnie mówimy o uruchomieniu nowej fabryki” – oznajmił.
A kiedy z linii produkcyjnej zjedzie pierwszy elektryk Izery? Gość Radia Katowice ocenia, że po udrożnieniu finansowania przełom 2026 i 2027 roku jest realnym terminem.
Tomasz Kędzierski: Mamy chwilowy dołek na rynku motoryzacyjnym
Prezes ElectroMobility Poland Tomasz Kędzierski przyznał, że mamy chwilowy dołek na rynku motoryzacyjnym, jeśli chodzi o samochody elektryczne. Stwierdził, że ludzie, którzy byli skłonni przesiąść się do samochodu elektrycznego, zrobili to w ostatnich dwóch-trzech latach.
Szef spółki wskazuje jednocześnie na popularność hybryd. Tutaj widać, że jedno trochę zastępuje drugie i też koncerny trochę dywersyfikują się, jeżeli chodzi o kwestię, jaki model napędu będzie tym dominującym w 2035 roku. My nie zakładamy długoterminowo, że elektryczny trend wygaśnie” – mówił gość Radia Katowice.
Tomasz Kędzierski był dopytywany przez Łukasza Łaskawca, jak przekonać mieszkańców polskich osiedli, gdzie nie ma dostępu do ładowarek mobilnych, aby przesiedli się z auta spalinowego na elektryczne. Wskazywał przykłady z innych krajów: Na zakup samochodu elektrycznego decydują się osoby, które mają domki i są w stanie ładować te samochody w domach”. Ale w miastach będziemy mieli strefy czystego transportu i mieszkańcy blokowisk nie wjadą na swoje osiedla” – dopytywał prowadzący rozmowę. Dlatego ta infrastruktura ładowania, która miała powstawać zdecydowanie szybciej, powstaje w Polsce relatywnie wolno. Jak pan zobaczy i porówna to do tego, jak wygląda w tej chwili rynek zachodni, no to Polska jest trochę taką pustynią ładowarek. To się oczywiście polepsza na przestrzeni czasu” – odparł Tomasz Kędzierski.
Według danych Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności po polskich drogach pod koniec września jeździło prawie 129 tysięcy samochodów osobowych z napędem elektrycznym, niemal połowę stanowią hybrydy. W całym kraju działa też blisko 8 tysięcy stacji ładowania.
Moim i państwa gościem w Radiu Katowice jest prezes ElectroMobility Poland Tomasz Kędzierski. Dzień dobry.
Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry państwu.
Panie prezesie, kiedy w studiu Radia Katowice w maju ubiegłego roku był poprzedni prezes ElectroMobility Poland Piotr Zaręba zapewniano słuchaczy, że pierwsza elektryczna Izera zjedzie z linii produkcyjnej w Jaworznie pod koniec 2025 roku. Dziś chyba można powiedzieć, że ta wizja nam zwyczajnie odjechała sprzed nosa. W Jaworznie mamy wykarczowaną działkę. Fabryki nie ma. Skoro spółka działa, to rozumiem, że pomysł Izery nie trafił do szuflady.
Nie trafił do szuflady. Natomiast panie redaktorze, szanowni państwo, kluczowym elementem żeby zacząć inwestycję budowy fabryki w Jaworznie jest element finansowania. Tego finansowania nie udało się wdrożyć w spółce w 2023 roku w oparciu o uruchomienie KPO, więc trochę naturalnie się ten harmonogram przesunął. Co do zasady, mówimy o harmonogramie gdzie od momentu udrożnienia finansowania w terminie 24 miesięcy powinniśmy być w stanie tę fabrykę uruchomić, więc to jest pewno to, co poprzedni prezes miał na myśli mówiąc o terminie 2025.
Panie prezesie o Izerze mówimy już od 2020 roku. Zmieniły się od tego czasu koszty usług i materiałów, też wynagrodzenia. Ile dziś może kosztować budowa fabryki w Jaworznie?
Nie mogę mówić o konkretnych kwotach, bo to nadal stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa. Natomiast ja realizowałem podobne projekty za granicą i zazwyczaj takie projekty kosztują około 2-3 miliardów euro, to jest ten rząd wielkości z którymi musimy się zmierzyć.
Mówi pan, że finansowanie może być pozyskane również z Krajowego Planu Odbudowy, ale kiedy to może nastąpić? Czy spodziewa się pan, że w najbliższych miesiącach powie pan słuchaczom na przykład w Radiu Katowice, że mamy pieniądze, możemy rozpoczynać budowę?
W tej chwili biznes plan, który przedstawiliśmy i który dyskutujemy z właścicielem, czyli z ministerstwem aktywów państwowych, rzeczywiście zakłada, że 50% środków na budowę będzie pochodzić z Krajowego Programu Odbudowy. Pozostałe 50% to ma być instrument dłużny. Kiedy jesteśmy w stanie na to odpowiedzieć? Ja myślę, że maksymalnie do końca tego roku.
Pozostańmy przy pieniądzach. Z pewnością posiada pan właściwe wyliczenia kosztów poniesionych przez kilka lat na Izerę. Ile nas już kosztował ten projekt?
Jeżeli chodzi o dotychczasowe koszty, to oczywiście są one dostępne w sprawozdaniach finansowych, które spółka publikuje w KRS-ie. Jeżeli chodzi też o takie koszty, które w tej chwili spółka ponosi, to są głównie koszty osobowe. W firmie pracuje w tej chwili 120 osób, duża część z tych osób jest zlokalizowana na Śląsku. Natomiast dużą część kosztów, która do tej pory była ponoszona, była związana z technicznym doradztwem, czy z techniczną budową samochodu i przygotowania do uruchomienia fabryki.
Czy zatrudnianie 120 osób przy projekcie, który nie ma jeszcze fabryki, samochodu elektrycznego jeszcze nie ma, czy to nie jest za dużo?
Ja byłem przyzwyczajony na podstawie moich poprzednich doświadczeń, żeby przechodzić do kolejnych faz inwestycji, na takim projekcie jak ten, powinno pracować 500 osób, więc z tej perspektywy myślę, że my mamy cały czas za mało. Mówimy tutaj o bardzo skomplikowanym procesie inwestycyjnym, mówimy o zaprojektowaniu do produkcji samochodu, jednocześnie mówimy o uruchomieniu nowej fabryki. To nie są takie elementy, które można zrobić bardzo ograniczonym zasobem ludzkim.
A może pan powiedzieć kiedy pierwszy elektryczny samochód marki Izera zjedzie z linii produkcyjnej?
Jeżeli udrożnimy finansowanie, niestety kwestia Krajowego Programu Odbudowy jest dość skomplikowana, bo też jakby mechanizm, jak to działa i w szczególności konkurs, który musimy wygrać i musimy przejść przez cały proces inwestycyjny, to jest element nad którym teraz walczymy i który postaramy się pokonać wspólnie z ministerstwami. Natomiast od tego mementu kiedy będziemy mieli to finansowanie udrożnione, mówimy o terminie 24 miesięcy, czyli teraz gdzieś przełom 2026/2027 jest po prostu realnym terminem.
Polacy przestają powoli wierzyć w to, że kiedyś siądą za kółkiem polskiego samochodu elektrycznego, a dzisiejsza „Rzeczpospolita” przedstawiła także wyniki badania „MotoBarometer”. Okazuje się, że elektromobilność, która miała napędzić europejski sektor motoryzacyjny, nie zyskuje nowych kierowców i jej udział spada w rocznym ujęciu sprzedaży nowych samochodów. Czy pan też to zauważył, że tych samochodów elektrycznych jest mniej, nie przybywa ich na drogach?
Tych samochodów jest w szczególności mało wciąż w Polsce. Udziały sprzedaży samochodów elektrycznych na rynkach zachodnich są istotnie wyższe. Rzeczywiście mamy to czynienia z pewnym spowolnieniem jeżeli chodzi o adopcję elektryków. Po prostu ludzie, którzy byli skłonni przesiąść się do samochodu elektrycznego, zrobili to w ostatnich 2-3 latach. Teraz mamy taki chwilowy dołek na rynku. Ten trend dostrzegamy i z tym trendem musimy się też zmierzyć. Oprócz elektryków też bardzo ciekawym elementem teraz są hybrydy. Tutaj widać, że jedno trochę zastępuje drugie i koncerny trochę dywersyfikują się jeżeli chodzi o kwestie jaki model napędu będzie tym dominującym w 2035 roku. My nie zakładamy długoterminowo, że elektryczny trend wygaśnie w motoryzacji.
A pan jeździe elektrykiem?
Jeżdżę elektrykiem.
A jak pan przekona w takim razie mieszkańców dużych osiedli w dużych miastach na przykład w Katowicach, gdzie stoi kilkanaście bloków, nie ma ani jednej ładowarki do pojazdów elektrycznych, aby przesiedli się na auta elektryczne ze spalinowego?
Ja myślę, że ważne jest wskazanie jak się odbywa adopcja samochodów elektrycznych w innych krajach. Przede wszystkim na adopcje na zakup samochodu elektrycznego decydują się osoby, które mają domki i są w stanie ładować te samochody w domach i korzystają dodatkowo z ładowarek szybkich na głównych węzłach komunikacyjnych.
Ale w miastach będziemy mieli strefy czystego transportu i mieszkańcy tych blokowisk nie wjadą na swoje osiedle.
Dokładnie. Dlatego ta infrastruktura ładowania, która miała powstawać zdecydowanie szybciej, powstaje w Polsce relatywnie wolno. Jak pan zobaczy i porówna do tego, jak wygląda w tej chwili rynek zachodni, to Polska jest taką trochę pustynią ładowarek. To się oczywiście polepsza na przestrzeni czasu, natomiast ten trend dojrzewał u nas dłużej niż w krajach zachodnich.
Chcę jeszcze zapytać o jedną kwestię panie prezesie. Powiedzmy na ile polska Izera będzie polska, bo partnerem ElectroMobility Poland jest chiński koncern Geely. Pojawia się pytanie czy ten koncern nie wykorzysta fabryki w Jaworznie -która jeszcze nie powstała- do produkcji modeli swoich innych marek, co pozwoli im je wprowadzać poprzez Polskę na unijne rynki?
Tak, tylko ja patrzę trochę na cały ten biznes pragmatycznie i chcę patrzeć na ten biznes dogmatycznie. Widzimy dość dużą przewagę technologiczną partnera chińskiego, czy ogólnie przedsiębiorstw motoryzacyjnych w Chinach, jeżeli chodzi o dostęp do technologii i tego jak elektryfikacja się tam posunęła. To partnerstwo strategiczne jest dla nas istotnym komponentem realizacji tego projektu. Jeżeli chodzi o priorytety, które dostaliśmy, i które dyskutowaliśmy z ministerstwem aktywów państwowych, jako inwestorem tego przedsięwzięcia, to zostały wskazane cztery. Pierwszy to jest kwestia związana z ograniczeniem ryzyka przedsięwzięcia, modelu który dotychczas był planowany. My musieliśmy zrobić pewne przepracowanie założeń biznesowych. I to jest w zasadzie gotowe. Po drugie my mamy doprowadzić do zwiększenia istotnego miejsc pracy w Polsce, w szczególności na Śląsku. Trzeci priorytet, który został nam zadany, i to myślę jest ważne w kontekście odpowiedzi na pana pytanie, to jest zapewnienie transferu wiedzy i wsparcia technologicznego związanego z przyciągnięciem inwestora i współpracy z koncernem Geely. Po czwarte doprowadzenie do tego żeby Polska nie była montownią, czyli żebyśmy dążyli do tego żeby duża część komponentów, które są produkowane na rzecz przemysłu motoryzacyjnego, w szczególności do samochodów które będą produkowane w tej fabryce, były produkowane w Polsce.
Bo żeby samochód uznano za produkt europejski, musi powstać w 45% właśnie w Polsce lub innym państwie unijnym. Zgadza się?
Zgadza się, natomiast nasze plany są zdecydowanie bardziej ambitne i jeżeli chodzi o lokalizację komponentów. Naszym celem jest osiągnięcie 80% lokalizacji, głównie na terenie województwa śląskiego i województw w pobliżu fabryki.
A baterie też będą tutaj produkowane?
Co do zasady, taki jest plan.
I tego będziemy się trzymać. Dziękuję za rozmowę. Moim i państwa gościem w Radiu Katowice był dziś prezes ElectroMobility Poland Tomasz Kędzierski. Dziękuję za rozmowę i spotkanie.
Dziękuję państwu, dziękuję panie redaktorze. Do widzenia.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.