Kiedy górnictwo zniknie ze śląskiego krajobrazu?
Czy na pewno mają jeszcze sens daty zapisane w umowie społecznej? Co w planowaniu przyszłości Śląska może szefowa jedynego resortu z siedzibą w Katowicach?
Minister Przemysłu Marzena Czarnecka w Radiu Katowice: są pierwsze uwagi do wniosku notyfikacyjnego do umowy społecznej dla górnictwa.
— Wczoraj Unia Europejska przesłała uwagi i zapytania techniczne do wniosku notyfikacyjnego dotyczącego umowy społecznej dla górnictwa — powiedziała na antenie Radia Katowice minister przemysłu profesor Marzena Czarnecka.
Teraz resort musi się do nich odnieść. Umowa społeczna jest notyfikowana w Komisji Europejskiej. Minister Czarnecka zapytana o to, jakiego rodzaju są to uwagi, odpowiada: "konstruktywne i merytoryczne. Dotyczą dopytań. Jest tam chyba 10 punktów, konkretnie wskazania na poszczególnych stronach".
Czy resort ma "plan B" na wypadek, gdyby umowa społeczna nie została notyfikowana w Brukseli?
— Wszyscy w Europie zdają sobie sprawę z tego, że pieniądze, które zostały wpompowane w cudzysłowie "za zgodą Komisji", bo KE wiedziała, że taka pomoc publiczna jest przekazywana. Proszę sobie nie wyobrażać tego w ten sposób, że w Brukseli nikt nie wie co się dzieje w Polsce. Tam doskonale urzędnicy zdają sobie z tego sprawę — mówi gość Radia Katowice.
6 lutego, wraz z ówczesnym ministrem aktywów państwowych Borysem Budką, szefowa resortu była w tej sprawie w Brukseli u komisarz Margrethe Vestager, która miała świadomość wspierania polskiej branży wydobywczej z publicznych pieniędzy.
Związkowcy wskazują, że umowa społeczna nie jest realizowana.
Zapytana przez Marcina Zasadę czy w formie złożonej w Brukseli ma jeszcze sens, minister przemysłu odpowiedziała, że zapisy dzielą się na trzy części.
— Pierwsza część dotyczy tworzenia funduszu transformacji Górnego Śląska, druga część to termin funkcjonowania kopalń. Trzecia część to inwestycje w czyste technologie węglowe, takie jak wychwytywanie dwutlenku węgla czy budowa fabryki metanolu — wylicza Marzena Czarnecka.
Te inwestycje, jak podkreśliła minister,dzieją się na różnym etapie.
Wygaszanie kopalń. "Ewolucyjne, nie rewolucyjne".
Jak zadeklarowała na antenie Radia Katowice Marzena Czarnecka, daty wygaszania kopalń, jeśli tylko geologia na to pozwoli, będą utrzymane. Jedynie funkcjonowanie kopalni Bobrek w Bytomiu ma zostać skrócone.
— Bobrek jest żywym przykładem, że ze względu na geologię ona nie może funkcjonować — wskazuje minister przemysłu.
Szefowa resortu przemysłu przypomniała, że umowa społeczna zakłada utrzymanie funkcjonowania poszczególnych zakładów i utrzymanie zatrudnienia. Nie zakłada natomiast utrzymania poziomu wydobycia, bowiem ten zależy od sytuacji rynkowej.
— Proszę również pamiętać, że na zwałach wciąż leży 14 milionów ton węgla, którego spalanie odbywa się cyklicznie — mówi Marzena Czarnecka.
W tym roku rząd dołoży do górnictwa niemal 8 miliardów złotych.
Minister Czarnecka nie zgodziła się ze stwierdzeniem, że górnictwo się zwija, wydobycie maleje, a dopłaty do górnictwa rosną.
— Słowo "rosną" to może nie tak, natomiast jest kwestia utrzymania miejsc pracy i funkcjonowania. Proszę pamiętać, że w samym PGG jest 40 tys. osób na bardzo małym obszarze. Wszyscy twierdzą i to moja ostatnia rozmowa z Brytyjczykami, że jeśli nastąpi wygaszanie kopalń, to musi się to odbyć ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Proszę popatrzeć na Wałbrzych. Rewolucja w Wałbrzychu spowodowała biedaszyby i ogromne bezrobocie na poziomie 30 procent. — mówi szefowa resortu przemysłu.
Z minister przemysłu prof. Marzeną Czarnecką rozmawia Marcin Zasada.
Marcin Zasada, dzień dobry państwu. Profesor Marzena Czarnecka, minister przemysłu, po raz pierwszy w śląskich mediach. Wielka chwila. Nie wiem czy to się dzieje naprawdę. Dzień dobry państwu, dzień dobry pani minister.
Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry państwu.
Powinienem w imieniu wszystkich dziennikarzy zapytać czemu pani, szefowa jedynego resortu zlokalizowanego na Śląsku, kluczowego, strategicznego, obiecanego wielokrotnie, nie udziela wywiadów?
Ponieważ uważam, że ja jestem do wykonywania pracy, do której zostałam postawiona przez pana premiera, a nie do tego żeby „lansować” się w mediach.
Między lansowaniem a nie udzielaniem wywiadów jest jeszcze jakiś środek. Mam nadzieję, że to początek tego środka między innymi. Natomiast, à propos pani pracy, czy to ministerstwo przemysłu na Śląsku, tak po pół roku mniej więcej, prawie…
…po kilku miesiącach.
Po prawie roku pani obecności w rządzie, na pewno jest tym, co obiecał Donald Tusk na Śląsku w trakcie kampanii wyborczej, między innymi w stu konkretach słynnych?
W mojej ocenie tak. Patrząc na chronologię to nie jest trwanie ministerstwa, bo 13 grudnia, jak pan wie, zostałam powołana, 1 marca zostało powołane ministerstwo, a 1 lipca zostały przejęte kompetencje w zakresie gazu, atomu i ropy naftowej od ministerstwa klimatu, i tak samo przeszli urzędnicy. Teraz 1 listopada wiceministrem ma zostać pełnomocnik do spraw infrastruktury krytycznej, dokładna nazwa brzmi: krytycznej infrastruktury energetycznej.
Czyli jeżeli ktoś będzie jeszcze mówił o pani, że pani jest ministrem do spraw spokoju społecznego w górnictwie, to będzie można z czystym sumieniem zaprzeczać?
Poniekąd jest to część moich kompetencji, ponieważ to jest taki model, który mamy od kilku miesięcy, od górnictwa do atomu, od węgla do atomu.
W porządku. A za politykę energetyczną to kto właściwie odpowiada i dlaczego ministerstwo klimatu?
Taki został dokonany podział w zakresie ustawy o działach administracji i dział energia znajduje się w ministerstwie klimatu. Myślę, że to jest pokłosie przejścia, jeszcze za czasów PiS-u ministerstwa energii jako element ministerstwa klimatu, zostały te ministerstwa połączone i stąd jakby te kompetencje. Tak się wydaje historycznie.
To teraz przejdźmy do tego, co miało być pierwszym pani osiągnięciem jako minister przemysłu: notyfikacja umowy społecznej. Gdzie ta umowa społeczna dla górnictwa jest dzisiaj?
W tej chwili jest notyfikowana w Komisji Europejskiej. Został złożony wniosek. Wczoraj -to jest bardzo dobry czas, że się spotykamy akurat dzisiaj- ponieważ wczoraj przyszły pierwsze uwagi Komisji do tego wniosku. Komisja oczywiście, czego można było się spodziewać, zadaje tzw. techniczne pytania.
Jakie to są uwagi?
Na tym etapie nie jesteśmy w stanie ich…
…to są uwagi, które dyskwalifikują wniosek notyfikacyjny czy samą umowę, czy konstruktywne, merytoryczne?
Konstruktywne, merytoryczne, dotyczące pytań. Chyba jest tam 10 punktów w zakresie tego konkretnie wskazania na stronie 16, 26 itd., itd.
Pani minister musi pani brać pod uwagę plan „B”, jeżeli nie zostanie notyfikowana w tej formie umowa społeczna dla górnictwa, wiedząc również, że Polska wpompowała parę miliardów pomocy publicznej w górnictwo bez zgody Komisji Europejskiej do tej pory.
Panie redaktorze, wszyscy w Europie zdają sobie sprawę z tego, że te pieniądze, które zostały wpompowane, były „za zgodą” Komisji, bo Komisja wiedziała o tym, że taka pomoc publiczna jest przekazywana. Proszę sobie nie wyobrażać tego w ten sposób, że w Brukseli nikt nie wie, co się dzieje w Polsce. Tam doskonale urzędnicy sobie zdają z tego sprawę. Jest przedstawicielstwo Polski w Unii Europejskiej. W tej chwili…
…ale jeszcze bez notyfikacji umowy społecznej jeszcze za rządu, nie wiem, premiera Morawieckiego, Komisja Europejska wiedziała o tym, że Polska pompuje dług publiczny?
..tak, wiedziała, ponieważ 6 lutego kiedy byliśmy na pierwszej rozmowie, jeszcze z panem ministrem Budką, u pani komisarz Vestager, ona miała pełną świadomość w jaki sposób zostały przekazywane te środki i wniosek notyfikacyjny został złożony przez opozycję, ale bezskutecznie.
Związkowcy dzisiaj mówią, narzekają, że umowa społeczna nie jest realizowana. Natomiast ja powinienem zapytać panią czy ona w tej formie złożonej w Brukseli ma jeszcze na pewno sens?
Przede wszystkim umowę społeczną ja bym podzieliła na trzy części. Pierwsza część to jest część dotycząca tworzenia Funduszu Transformacji Górnego Śląska, druga część to jest termin funkcjonowania kopalń, a trzecia część to są jakby inwestycje, które miały być realizowane przez polski rząd.
Czyste inwestycje, technologie węglowe…
Technologie węglowe, tak.
Ale to ma jeszcze jakiekolwiek zastosowanie?
To jest wychwytywanie CO2, to jest rozeznanie kwestii dotyczącej budowy fabryki metanolu itd., itd.
Te inwestycje zapisane w umowie społecznej mają szansę na realizację jeszcze?
Nie, tego nie powiedzieliśmy. Powiedzieliśmy o tym, że umowa społeczna dzieli się na trzy części, i to jest ta część która ostatnio była dyskutowana ze stroną społeczną i wyjaśniana, że z różnych względów te inwestycje są na różnym etapie i pewne będą realizowane…
…większość chyba na żadnym etapie nie jest.
Nie. Wychwytywanie CO2 się dzieje i odpowiedzialne za to jest ministerstwo klimatu.
Czy ona się jakoś znacząco różni, oprócz „Bobrka” na przykład, jeżeli popatrzymy na przykład w harmonogram zamykania, oprócz „Bobrka”, który jak wiemy został przeznaczony do likwidacji wcześniej…
Tak.
…inne daty są święte.
Inne daty zostaną utrzymane, jeżeli na to pozwoli geologia. Ponieważ „Bobrek” jest żywym przykładem tego, że geologiczne możliwości funkcjonowania tej kopalni, ze względu na geologię ona nie może funkcjonować.
To jeszcze raz, czy pani zdaniem ta umowa w pierwotnym, uzgodnionym cztery lata temu, kształcie ma jeszcze sens i zastosowanie w realiach, które się mimo wszystko zmieniły?
W zakresie realizacji tych punktów, tak, staramy się ją zachować.
Pamiętam zadnie jednej z urzędniczek ministerstwa przemysłu już, sprzed paru miesięcy, „Bardzo mocno rozjechało się to, co dzieje się w polskim górnictwie pod względem wydobycia i innych aspektów w porównaniu z tym, co umowa społeczna i dokumenty notyfikacyjne zakładały”.
Tak zakładały ponieważ wnioski notyfikacyjne do tej pory mamy trzy. Pierwszy, który był złożony zaraz po podpisaniu tej umowy społecznej, drugi jeszcze składany przez opozycję na początku 2023 roku, trzeci jest ten nasz. One się między sobą oczywiście różnią. Proszę pamiętać, że umowa społeczna nie zakłada poziomu wydobycia. Ona zakłada utrzymanie kopalń i utrzymanie tak naprawdę zatrudnienia w tych kopalniach a nie utrzymanie jakby poziomu wydobycia, który oczywiście jest zależny od sytuacji rynkowej. Proszę również pamiętać o tym, że na zwałach leży 14 milionów ton, ciągle jeszcze, którego spalanie odbywa się cyklicznie.
A myśli pani, że ludzie, nawet na Śląsku, coś z tego rozumieją, jeżeli my w przyszłym roku dopłacimy z 9 miliardów do górnictwa?
Nie, 9 nie panie redaktorze, to nie 9 miliardów. Jest przewidziana pomoc publiczna na poziomie 2,4 miliardów w ustawie budżetowej i koło 5,4 w…
…to 8, dobrze przepraszam. To w takim razie czy ktokolwiek to jeszcze rozumie? Górnictwo się zwija, wydobycie maleje, węgiel na zwałach, a te dopłaty do górnictwa właściwie będą rosnąć i rosną.
Słowo rosną to może nie tak, natomiast kwestia jest utrzymania pewnych miejsc pracy i funkcjonowania. Proszę pamiętać że w górnictwie, w samym PGG jest 40 tysięcy osób na bardzo małym obszarze. Wszyscy twierdzą, i to jest moja ostatnia rozmowa z Brytyjczykami, że jeżeli nastąpi wygaszanie kopalń to musi się to odbyć ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Proszę popatrzeć na Wałbrzych. Rewolucja w Wałbrzychu spowodowała biedaszyby i ogromne bezrobocie na poziomie 30%, wtedy za czasów ministra Syryjczyka.
Jeżeli do roku 2049 -załóżmy że ten harmonogram jest i będzie realizowany- słyszałem 110 miliardów, mniej więcej tyle dołożymy do górnictwa -już nie wnikając na co te pieniądze, czy dopłaty do produkcji, czy wszelkie kwestie osłonowo-emerytalne itp.- jaka będzie wartość dodana, taka rozwojowa, biorąc pod uwagę gdzie dzisiaj Śląsk jest i ile niewiadomych w związku z tym, jeżeli chodzi o jego przyszłość gospodarczą przede wszystkim, jaka będzie wartość tych pieniędzy patrząc w przód, też myśląc o tym, co po węglu na Śląsku będzie decydować o naszej gospodarce?
Ja mogę się wypowiadać co do budżetu na następny rok. To jest budżet zamknięty. Natomiast co do przyszłych budżetów to trudno nam orzec. To jest trochę towar koniunkturalny uzależniony od koniunktury. Proszę popatrzeć na rok 2022, gdzie koniunktura na węgiel zakończyła się w 2020-21 roku, a nagle w 2022 ze względu na wojnę na Ukrainie sytuacja się diametralnie zmieniła.
To raczej jakieś anomalia bardziej patrząc na dłuższą perspektywę, dłuższy czas, więc pytanie czy można z tego wyciągać z tego jakoś daleko idące wnioski?
W tej chwili jeszcze 47% produkcji energii elektrycznej to jest energia pochodząca ze źródeł węglowych.
Ostatnia kwestia jeszcze, à propos umowy społecznej i jej zapisów. Krajowy plan, to ten krajowy plan przygotowany przez ministerstwo klimatu, on się rozjeżdża z umową społeczną czy nie?
Są dwa scenariusze tego planu. Jest to jest tzw. WEM, czyli czegoś co jest mniej ambitne i WAM, czyli bardziej ambitny scenariusz. Oba scenariusze będą prezentowane Komisji Europejskiej. WEM się nie rozjeżdża, WAM oczywiście jako projekt ambitny się rozjeżdża.
Czy w związku z tym ten bardziej ambitny projekt może zweryfikować również umowę społeczną? Choćby w zakresie dat zapisanych?
On nie jest projektem który się dział, to Rada Ministrów musi zadecydować, co do tego który scenariusz będzie preferowany przez rząd polski.
Marzena Czarnecka minister przemysłu była dziś z nami w Radiu Katowice, po raz pierwszy w historii. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.
Życzymy państwu miłego dnia, nawet weekendu. Do zobaczenia i do usłyszenia.
Do zobaczenia.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.