W katowickiej Prokuraturze Apelacyjnej kontynuowane będzie dziś przesłuchanie Jana Burego. Były poseł PSL wczoraj usłyszał 6 zarzutów o charakterze korupcyjnym.
Jak poinformował prokurator Leszek Goławski, były parlamentarzysta miał przyjmować korzyści majątkowe w zamian za pozytywne załatwianie spraw w urzędach i instytucjach państwowych. Powoływał się przy tym na wpływy, jakie miał w tych jednostkach. W sumie według prokuratury przyjął ponad 900 tysięcy złotych i sztabkę złota. Wczoraj śledczy skupili się na zarzutach korupcyjnych. Dziś rozpatrywany ma być wątek w aferze dotyczącej Najwyższej Izby Kontroli. Bury może więc usłyszeć kolejne zarzuty. Już bowiem pod koniec sierpnia Prokuratura Generalna skierowała do Sejmu wnioski o uchylenie immunitetów szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz szefa klubu PSL Jana Burego właśnie w związku z zamiarem postawienia im zarzutów. Bury po uchyleniu immunitetu miał usłyszeć zarzuty nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki kontroli na stanowiska szefów delegatury NIK w Rzeszowie, jak również niezgodnego z prawem wpływania na funkcjonariuszy publicznych. Chodzi o wpływanie na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin. Teraz gdy Bury stracił poselski mandat, nie chroni go także immunitet. Były poseł nie przyznaje się do winy.
Autor: Monika Krasińska