W katowickiej Prokuraturze Apelacyjnej zakończyło się przesłuchanie Jana Burego. Były poseł PSL wczoraj usłyszał 6 zarzutów o charakterze korupcyjnym.
Jak poinformował prokurator Leszek Goławski, były parlamentarzysta miał przyjmować korzyści majątkowe w zamian za pozytywne załatwianie spraw w urzędach i instytucjach państwowych. Powoływał się przy tym na wpływy, jakie miał w tych jednostkach. W sumie według prokuratury przyjął ponad 900 tysięcy złotych i sztabkę złota. Jak powiedziała adwokat Karolina Margulewicz-Fortuna, teraz prokuratura ma podjąć decyzję czy i jeśli tak, to jakie środki zapobiegawcze będą stosowane.
Obrońca byłego posła PSL Jana Burego poinformowała, że będzie wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
— Katowicka prokuratura wysłała go już do sądu — poinformował prokurator Leszek Goławski.
Obrona uważa, że aresztowanie Burego nie jest konieczne.
— Będziemy o tym przekonywać sąd — zaznaczyła Karolina Margulewicz-Fortuna.
Jak podkreślił prokurator Goławski, Bury nie złożył dodatkowych wyjaśnień i nadal nie przyznaje się do winy. W prokuraturze złożył jedynie swoje oświadczenie.
— Na wniosek obrony Jana Burego dzisiaj nie podjęto czynności związanych z aferą dotyczącą Najwyższej Izbie Kontroli. Zarzuty w tej sprawie zostaną przedstawione w innym czasie — poinformował prokurator Goławski.
Chodzi o niezgodne z prawem wpływanie na wyniki konkursów w NIK i kontrole przez nią prowadzone.
Nieoficjalnie wiadomo, że rozpoczęło się posiedzenie sądu, który rozpatruje wniosek o tymczasowe aresztowanie byłego posła PSL, Jana Burego. Dziennikarze, którzy zebrali się przed sądem widzieli wchodzącą do budynku obrońcę Burego. Natomiast składajacego zeznania byłego posła dziennikarze widzieli przez częściowo urwaną roletę w oknie.
Autor: Monika Krasińska, Dorota Stabik