Bytomski PIS opublikował Czarna Księga Odpadów w Bytomiu.
W dokumencie opisuje sieć powiązań personalnych oraz businessowych występującą pomiędzy firmami zajmującymi się przetwarzaniem odpadów w mieście, ze szczególnym uwzględnieniem dzielnicy Bobrek. Za taki stan rzeczy radni obwiniają Marszałka Województwa Śląskiego, Prezydenta Bytomia oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach.
Jak czytamy w księdze, wszystkie trzy podmioty obarczyć można przynajmniej winą wynikającą przede wszystkim z nienależytej kontroli nad przedsiębiorstwami zajmującymi się odzyskiem, składowaniem czy gromadzeniem odpadów na mocy wydanych decyzji. W sprawie odpadów działa także prezydent miasta. Damian Bartyla wynajął w tym celu prywatną agencję detektywistyczną, która ma wyjaśnić sprawę.
Marszałek Województwa Śląskiego Wojciech Saługa z kolei apelował do parlamentarzystów o współpracę w sprawie gospodarki odpadami. Ta - jego zdaniem - tworzy spore problemy na terenie województwa śląskiego, gdzie na terenach poprzemysłowych i zdegradowanych składuje się odpady niezgodne z wydanymi pozwoleniami. Do miasta codziennie trafiają kolejne transporty z odpadami, także z substancjami toksycznymi.
Autor: Łukasz Kałuża/lk