W południe przed Sejmem rozpocznie się manifestacja związkowców hutniczych.
Wspólnie wezmą w niej udział przedstawiciele 6 związków zawodowych. Z jakimi postulatami jadą do Warszawy i jak będzie przebiegać protest?
Dominik Kolorz w Radiu Katowice: hutnictwo może nie wytrzymać do końca roku, musi protestować
— Hutnictwo, podobnie jak cały przemysł w Polsce i Unii Europejskiej, jest na krawędzi bankructwa — tak szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz tłumaczył na antenie Radia Katowice powody środowej manifestacji w Warszawie.
Wśród przyczyn tej sytuacji wskazał na politykę klimatyczną UE i import do Polski stali spoza krajów Wspólnoty, między innymi z Ukrainy. Hutnicy zrzeszeni w sześciu związkach zawodowych zaplanowali początek manifestacji na godz. 12.00 przed Sejmem.
— Nasz rynek stalowy jest zalewany przez wyroby pochodzące już nie z Chin, ale przede wszystkim z Ukrainy. Ukraińcy bezczelnie dumpingują ten rynek. Jest on poza jakąkolwiek kontrolą. — ocenia szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.
— Protest musi się odbyć. Mamy sygnały, że hutnictwo może do końca roku w ogóle nie wytrzymać tych bardzo negatywnych konsekwencji gospodarczych wynikających z polityki klimatycznej i z importu wszelkiego typu wyrobów stalowych, przede wszystkim z Ukrainy i innych rynków, gdzie nie funkcjonuje polityka klimatyczna. — mówi Dominik Kolorz w rozmowie z Pawłem Nadrowskim.
Związkowcy informowali wcześniej, że od 2023 roku zwolnienia grupowe w hutnictwie objęły już przeszło 1200 osób. Takie informacje przekazywał na początku maja Andrzej Karol z krajowej sekcji hutnictwa Solidarności.
— Gdyby przyjąć czarny scenariusz, czyli taki który może spowodować, że większość hut w Polsce padnie, to może być kilkadziesiąt tysięcy osób do zwolnienia — ocenia gość Radia Katowice. — Jeszcze czarniejszy scenariusz zakładający, że na przykład największa huta funkcjonująca na Śląsku, czyli dzisiejszy Mittal, dawna Huta Katowice, właściciel Mittal Steel porzuci tę hutę, to może być nawet 60-70 tys. ludzi, którzy z dnia na dzień zostaną bez pracy w samym hutnictwie, w samych stalowniach, ale też we wszystkich firmach kooperujących.
Zdaniem Dominika Kolorza cena energii dla przemysłu stalowego i hutniczego wzrosła w ciągu 5 lat o ponad 80 procent.
— Cały system emisji ETS to też są potężne pieniądze, to też są potężne opłaty. Na to się nakłada ten nieszczęsny import. Trochę mamy sytuację kompletnie niezrozumiałą. Europa stawia na zbrojenia, Polska stawia na zbrojenia. Przeprowadzamy transformację energetyczną, budujemy wiatraki, a okazuje się że polskie huty, polskie stalownie nie uczestniczą ani w transformacji energetycznej i nie uczestniczą do tej pory w kwestii zbrojeń. — mówi gość Radia Katowice.
W planach środowego protestu jest przekazanie petycji premierowi Donaldowi Tuskowi. Szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności zapowiada, że znajdą się w niej kwestie związane z importem i Zielonym Ładem.
— Hutnicy chcą, żeby w skali całej Europy, ale mówimy o naszym kraju, ustalić maksymalną cenę energii dla hutnictwa i przemysłu energochłonnego. O ile się nie mylę, postulat dotyczy tego, żeby energia nie była droższa niż 60 euro za megawatogodzinę. — mówi gość Radia Katowice. — Znajdą się w petycji postulaty związane z szerokim Zielonym Ładem, żeby generalnie rzecz biorąc zawiesić jego stosowanie. No i kwestia, żeby polski przemysł stalowy, polski przemysł hutniczy uczestniczył w wielkim programie zbrojenia polskiej armii.
Na początku 2025 roku w Ministerstwie Przemysłu powołano zespół ds. opracowania rozwiązań dla sektora hutniczego. Na początku maja resort informował, że opracowano wstępny projekt planu działań dla zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego, który ma charakter interwencyjny i systemowy. Dokument został skonsultowany z członkami zespołu, a obecnie trwa przygotowanie go do publicznego udostępnienia.
Z przewodniczącym Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominikiem Kolorzem rozmawia Paweł Nadrowski.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.