Pomysł wprowadzenia ograniczeń w liczbie przyjmowanych cudzoziemców przez polskie uczelnie nie jest dobry dla naszych szkół wyższych — mówił w Radiu Katowice rektor Uniwersytetu Sląskiego profesor Ryszard Koziołek. Taką regulację zapowiedział minister nauki Dariusz Wieczorek.
"Mam wrażenie, że ministerstwo chce zrzucić na uczelnie odpowiedzialność za bałagan wizowy. No bo jakąż ma rektor możliwość sprawdzenia kogoś, kto w Afryce chce wystąpić o zgodę na studiowanie w Uniwersytecie Śląskim? Przecież to nie my przyznajemy wizy tylko polskie państwo, jego przedstawicielstwo na terenie kraju, z którego aplikujący pochodzi."
Profesor Ryszard Koziołek dodał, że cały akademicki świat powinien otwierać się na studentów z innych krajów.
"Cały akademicki świat, ten, do którego aspirujemy otwiera się na studentów ze wszystkich stron świata, jeśli tylko spełnią kryteria merytoryczne czyli są odpowiednio przygotowani i mają odpowiednią motywację do studiowania."
Zdaniem przedstawicieli szkół wyższych taka regulacja nie tylko byłaby sprzeczna z prawem krajowym, ale i europejskim. Odbiegałaby również od praktyk stosowanych w krajach unijnych zarówno wobec studentów z Unii Europejskiej, jak i spoza niej.
Rektor Uniwersytetu Śląskiego profesor Ryszard Koziołek czeka konkrety, dotyczące programu remontu akademików. Była to jedna z pierwszych decyzji ministra nauki Dariusza Wieczorka.
Profesor Koziołek dodał, że ważna jest także budowa nowych akademików.
"Remonty to jest początek. Oczywiście to trzeba nieustannie poprawiać jakość tego, gdzie studenci mieszkają i jak mieszkają. I to robimy, ale to nie wystarczy. Trzeba budować nowe. Naszym zamiarem jest wzniesienie domów studenta w centrum Katowic. No i czekamy na uruchomienie programu, o którym minister mówił. Podobno w okolicach stycznia ma ruszyć."
Trwają prace nad projektem ustawy, która zapewniłaby wsparcie budowy i remontów akademików z budżetowej dotacji z Funduszu Dopłat przy Banku Gospodarstwa Krajowego.
Minister Nauki Dariusz Wieczorek rekomenduje, żeby uczelnie współpracowały ze sobą, a docelowo się łączyły. Jak mówił w wywiadzie prasowym "ma to sens zwłaszcza w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii."
Rektor Uniwersytetu Śląskiego profesor Ryszard Koziołek mówił w Radiu Katowice, że w tej sprawie ważne będą ewentualne korzyści dla szkół, które zdecydowałyby się na taki krok.
"Czekamy na projekt nowelizacji ustawy, zapowiedziany jest w najbliższych tygodniach. I tam mają się pojawić zachęty dla uczelni, które zdecydowałyby się połączyć czy zawrzeć coś w rodzaju bliższego porozumienia, niż taka współpraca, którą my w tej chwili prowadzimy. Jak duża to będzie zachęta, w postaci zwiększenia subwencji, mówi się o 10-ciu procentach. To nie jest jakoś oszałamiająca kwota."
Profesor Koziołek dodał, że nie jest pewny czy decyzja o połączeniu uczelni wpłynie zdecydowanie na poprawę ich sytuacji finansowych.
Profesor Norman Davies nie wyklucza napisania książki o historii Śląska — mówił o tym w specjalnym wywiadzie dla Radia Katowice.
Jedną z osób, która namawia go do napisania takiego dzieła jest rektor Uniwersytetu Śląskiego profesor Ryszard Koziołek.
"Jedyną przeszkodą może być, oby nie był, wiek profesora (Daviesa), bo zadanie jest poważne. Widać wyraźnie, że studia historyczne profesora i pisanie zbliża się do nas, zbliża się do Górnego Śląska, a myślę, że to mogłoby być jedno z najciekawszych wyzwań naukowych i pisarskich, jakie postawiłby przed sobą. I muszę powiedzieć, że uśmiechnął się do tej myśli."
Historyk, profesor Norman Davies jest autorem książek opisujących historię między innymi Galicji oraz Wrocławia.
Państwa i moim gościem jest rektor Uniwersytetu Śląskiego profesor Ryszard Koziołek. Dzień dobry.
Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Lubi pan polska muzykę?
Bardzo. Oczywiście. Słucham. Ostatnio bardzo mi się podoba nowa płyta Kasi Nosowskiej i Błażeja Króla.
Panie profesorze to zacznijmy od Andrzeja Rosiewicza. Może być?
Jasne.
Dawno, dawno temu śpiewał tak: „Student żebrak ale pan, jest to taki dziwny stan, ni to plebs, ni to szlachta, rodem ze wsi żyje w miastach, kto ich stworzył, kto to wie, studentowi nie jest źle”. Czy studentowi Uniwersytetu Śląskiego nie jest źle? Czy to jest nadal modne by studiować na uniwersytecie?
To są dwa pytania w jednym. Staramy się ze wszystkich sił żeby nie było mu źle, żeby państwu studentkom i studentom nie było źle. To znaczy żeby byli kształceni najlepiej jak potrafimy w najlepszych warunkach. Dbamy o to aby warunki, zarówno te materialne, jak i przede wszystkim merytoryczne, studiowania były jak najlepsze. Pewnie dużo mamy do zrobienia, ale naciskamy i staramy się bardzo. Czy studiowanie jest modne? Ja jestem słaby w modzie, natomiast myślę, że studiowanie w dalszym ciągu się opłaca, w dalszym ciągu jest fascynujące, interesujące. W skrócie mówiąc, jeśli chcemy się znaleźć w miejscu, gdzie robi się ciekawe rzeczy i gdzie jest dużo zebranych ludzi, którzy są utalentowani, dużo wiedzą, pełni pasji, to uniwersytet jest jednym z lepszych miejsc do takich poszukiwań.
Panie profesorze, to ciąg dalszy tej piosenki, kolejny refren: „Student żebrak ale pan, często żyje ponad stan, ale chociaż wie, że żyje, co zarobi to prze…”, kiedyś to było zupełnie co innego, bo teraz przeznaczy na mieszkanie. Kwestia mieszkania studentów jest bardzo ważna i to jest bardzo duży koszt, choć jak mówił mi pan przed wejściem do studia, akademiki Uniwersytetu Śląskiego wcale do najdroższych nie należą.
Nie należą. Ten problem rzeczywiście stał się problemem przede wszystkim ekonomicznym dla studentów, dla ich rodzin, ale także problemem politycznym. Ponieważ, słusznie, studenci zwrócili uwagę ministerstwu, politykom, że ceny mieszkań -zwłaszcza w tych miastach akademickich, które nie mają wystarczającej oferty w postaci domów studenta- są niebotyczne. Wynikające po prostu z cen nieruchomości w stolicy czy w miastach turystycznych tej klasy, co Kraków czy Gdańsk -to zresztą jest problem europejski czy światowy-, w związku z tym pojawiły się bardzo silne oczekiwania grup studenckich żeby inwestować więcej w akademiki, żeby powiększyć bazę noclegową dla studentów. Cieszę się, że ministerstwo, to był właściwie pierwszy gest nowego ministra, czyli legendarna już sprawa akademika „Jowita” w Poznaniu, który jasno zadeklarował, że stosowne środki przygotuje. Na razie tych środków jeszcze nie ma, one są przyobiecane, mianowicie środki na inwestycje w akademiki…
…no właśnie, wejdę panu w słowo, minister nauki Dariusz Wieczorek mówił ostatnio, że jego pierwszą decyzją było uruchomienie programu remontów akademików.
Tak, remonty to jest początek. Oczywiście to trzeba nieustannie poprawiać, jakość tego gdzie studenci mieszkają i jak mieszkają, i to robimy, ale to nie wystarczy. Trzeba budować nowe. Naszym zamiarem jest wzniesienie domów studenta w centrum Katowic, w rejonie ulic Pawła - Wodna - Górnicza. Wystąpiliśmy do miasta i mamy przyobiecane działki. Czekamy na uruchomienie programu, o którym minister mówił. Podobno w okolicach stycznia ma ruszyć.
To w takim razie jeszcze o ministrze skoro podjęliśmy ten temat. Minister mówił ostatnio tak, że: „Rekomendujemy aby uczelnie współpracowały ze sobą a docelowo się łączyły. Ma to sens zwłaszcza w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii” – to słowa ministra Wieczorka w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego”. Współpracujecie już, bo jest konsorcjum, jest wspólna inauguracja roku akademickiego, ale połączenie?
To jest za mocne stwierdzenie. Minister jest na pewno zaciekawiony czy zaintrygowany tym, co się udało w Katowicach czy w regionie -bo trzeba mówić szerzej-, w związku z Europejskim Miastem Nauki, że siedem uczelni publicznych nawiązało ścisłą współpracę. Mam nadzieję, że wszyscy mieszkańcy miasta i regionu widzą efekty tej współpracy w postaci dziesiątek, jeśli nie setek, wydarzeń naukowych i popularnonaukowych. My rzeczywiście współpracujemy coraz intensywniej. Natomiast połączenie, czyli jak rozumiem stworzenie jednej uczelni, to jest problem zupełnie innej natury. Przede wszystkim trzeba wiedzieć po co chce się to robić, bo tylko po to żeby być większym…
…ale większy ma szansę na większe pieniądze.
No więc tego nie wiemy. Czekamy na projekt nowelizacji ustawy. Zapowiedziany jest w najbliższych tygodniach i tam mają się pojawić zachęty dla uczelni, które zdecydowałby się połączyć czy zawrzeć coś w rodzaju bliższego porozumienia, niż taka współpraca, którą my w tej chwili prowadzimy. Jak duża będzie to zachęta w postaci zwiększenia subwencji? Mówi się o 10%. To nie jest jakaś oszałamiająca kwota.
Ale mieć albo nie mieć.
Zawsze lepiej mieć. Tylko czy to w zasadniczy sposób zmieni kondycję finansową uczelni po połączeniu? Tego do końca nie wiemy. Natomiast dla mnie nie ulega wątpliwości, że takie ośrodki akademickie jak my, czyli bardzo dobre, średniej wielkości uczelnie -w porównaniu z tymi największymi- muszą współpracować ściślej, dlatego że tylko w ten sposób zwiększymy atrakcyjność naszych miast akademickich w stosunku do tych największych, jak: Warszawa, Kraków czy Gdańsk.
Czyli współpraca tak, łączenie jeszcze nie?
Poczekajmy na projekt ustawy.
Barierą może być ambicja władz uczelni i ich społeczności? Kiedy zapowiadaliśmy tę rozmowę to z Bartkiem [Gruchlikiem – przyp. red.] zastanawialiśmy się, jak mogłyby wyglądać hipotetycznie wybory rektora. Konklawe? Zamykamy siedmiu kandydatów w jednym pomieszczeniu i siedzą dopóki się nie dogadają?
Są różne modele na świecie. Bywa i tak, że pozostają rektorzy w jakieś funkcji sprawczej, czy nadzorczej, czy kierowniczej w tych uczelniach, które wchodzą do takiego nowego ciała, natomiast wybiera się na przykład rotacyjnego prezydenta, którym może być jeden z nich a może też być ktoś trzeci, czwarty, piąty, w zależności od tego ile podmiotów do takiego połączenia przystąpi. Ja bym nie myślał tutaj o ambicjach, ja bym myślał raczej o pewnej tożsamości związanej z tradycją. Śląskie uczelnie, powstawały począwszy od dwudziestolecia międzywojennego, zbudowały swoją markę, swoją unikalność. My mamy jeszcze tę sytuację wdzięczną i wygodną dla współpracy, że my ze sobą, w gruncie rzeczy, nie konkurujemy. Każda jest inna. Politechnika jest inna, Uniwersytet Ekonomiczny, Uniwersytet Śląski – nasza tożsamość instytucjonalna jest odmienna. My, że tak powiem, nie wchodzimy sobie w paradę, co sprzyja współpracy.
Panie profesorze to jeszcze jeden pomysł ministra Wieczorka -pisze o nim dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna”-, czyli zapowiedź wprowadzenia ograniczeń w liczbie przyjmowanych cudzoziemców. To pana zdaniem także ograniczanie autonomii polskich uczelni?
To nie jest dobry pomysł. Dlatego, że mam wrażenie, że ministerstwo chce zrzucić na uczelnie odpowiedzialność za bałagan wizowy, bo jakąż ma rektor możliwość sprawdzenia kogoś kto w Afryce chce wystąpić o zgodę na studiowanie w Uniwersytecie Śląskim? Przecież to nie my przyznajmy wizy, tylko polskie państwo, jego przedstawicielstwo na terenie kraju z którego aplikujący student pochodzi i tam powinny zostać dopełnione wszystkie warunki dające mu prawo do legalnego pobytu i studiowana u nas. Natomiast cały świat, cały akademicki świat, ten do którego aspirujemy, otwiera się na studentów ze wszystkich stron świata, jeśli tylko spełnią kryteria merytoryczne, czyli są odpowiednio przygotowani i mają odpowiednią motywację do studiowania. To jest niezbędne. Wiedza nie ma granic.
Na koniec naszej rozmowy chciałem pana zapytać o profesora Normana Davisa, który był wczoraj gościem Radia Katowice -tę rozmowę nagrywaliśmy krótko po inauguracji międzyuczelnianej- i podczas tej rozmowy profesor Norman Davies mówił tak, że: „Rektor namawiał mnie do napisania historii Śląska” -rektor Uniwersytetu Śląskiego- i nie wykluczył tego. Myśli pan, że uda się panu namówić profesora Daviesa do napisania takiego dzieła?
Ja mam wrażenie, że ja już go prawie namówiłem. Jedyną przeszkodą może być, oby nie był, wiek profesora, bo zadanie jest poważne, ale zarazem jest w świetnej formie czego dowodem jest wykład i moja rozmowa z nim. Tak, zafascynowały mnie dwie książki profesora Daviesa, książka o Galicji i o Wrocławiu. Widać wyraźnie, że studia historyczne profesora i pisanie zbliża się do nas, zbliża się do Górnego Śląska. Mmyślę, że mogłoby to być jedno z najciekawszych wyzwań naukowych i pisarskich, jakie postawiłby przed sobą. Muszę powiedzieć, że uśmiechnął się do tej myśli.
Choć to trudne zadanie.
Och, ogromne, ale właśnie perspektywa kogoś kto nie jest zanurzony w perspektywie śląskiej, polskiej, niemieckiej, czeskiej, jeszcze innej, mogłaby przynieść dzieło na które czekamy.
Profesor Ryszard Koziołek rektor Uniwersytetu Śląskiego był o poranku gościem Radia Katowice. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo. Dziękuję państwu. Gaudeamus!
Gaudeamus.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.