Już ponad dobę trwa okupacja Kompanii Węglowej. Górnicy postanowili, że nie wyjdą z budynku zarządu dopóki nie przyjedzie do nich przedstawiciel rządu z konkretnymi rozwiązaniami ratującymi spółkę jak i całą branżę górniczą.
Mimo, że związkowcy otrzymali zaproszenie na rozmowy 18 listopada do Warszawy, w których udział ma wziąć także premier Ewa Kopacz, nie zamierzają przerwać okupacji, poinformował szef górniczej Solidarności, Jarosław Grzesik.
Przed budynkiem zawisły związkowe flagi a przy wejściu góricy zapalili znicze.
Okupacja ma związek z tragiczną sytuacją Kompanii Węglowej, która stanęła przed widmem upadłości. Górnicy obawiają się zamykania kopalń i zwolnień.
Tymczasem rzecznik Kompanii Węglowej, Tomasz Zięba poinformował, że grudniowe wynagrodzenia, czyli zarówno pensje, jak i Barbórki, nie są zagrożone. Jak podkreślił, sytuacja spółki jest bardzo zła, jednak pieniądze na wypłaty są.
Zapewnienia rzecznika spółki nie przekonują przewodniczącego związku zawodowego górników w Polsce, Dariusza Potyrałę.
Okupacja budynku trwa od wczorajszego przedpołudnia w związku z tragiczną sytuacją Kompanii Węglowej, która stanęła przed widmem upadłości.
Autor: Monika Krasińska