Górnictwo w Unii Europejskiej jest dzieckiem specjalnej troski – powiedział podczas konferencji górniczej zorganizowanej w Katowicach prezes Kompanii Węglowej, Mirosław Taras.
Jak podkreślił, branża jest po prostu w Unii źle odbierana i tworzone są regulacje, które ja niszczą.
— Górnictwo trzeba było zacząć zmieniać i ratować już 10 lat temu a nie teraz czy w ostatnich latach — dodał.
Taras stanowczo zaznaczył, że teraz ani Polska, ani opozycja, ani górnicy nie mogą się spodziewać cudu. Ponieważ – jak dodał – tylu lat zaniedbań nie da się naprawić w rok ani dwa lata.
Ma natomiast nadzieję, że z pomocą nowego pełnomocnika rządu do spraw górnictwa uda się uratować płynność tej spółki po fiasku emisji euroobligacji. Taras liczy na to, że minister Wojciech Kowalczyk stworzy program restrukturyzacji, który pomoże nie tylko Kompanii, ale całej branży.
Potwierdził też, że niemal przesądzona jest sprzedaż czterech bądź pięciu kopalń Węglokoksowi. Widzi jednocześnie szansę na uratowanie najgorzej radzących sobie kopalń przed zamknięciem.
Przeniesienie kopalń do SKR, czyli Spółki Restrukturyzacji Kopalń nie oznacza nic innego, jak ich likwidację. Taras dodał, że pieniądze ze sprzedaży kopalń Węglokoksowi pomogą jedynie utrzymać bieżącą działalność spółki. Kompanii bowiem nie stać, żeby z tych środków przeprowadzić niezbędną dogłębną restrukturyzację. By utrzymać kopalnie Kompania Węglowa potrzebuje 150 milionów miesięcznie.
Autor: Monika Krasińska